V Niedziela zwykła (B)
5 lutego, 2018I Niedziela Wielkiego Postu (B)
17 lutego, 2018V Niedziela zwykła (B)
5 lutego, 2018I Niedziela Wielkiego Postu (B)
17 lutego, 2018Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!» Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego. (Mk 1, 40-45)
Trąd był i nadal jest odrażającą chorobą skóry. W czasach biblijnych człowiek trędowaty był wykluczony społecznie, odrzucony nawet przez najbliższych. Nie miał prawa spotykać się z ludźmi zdrowymi. Dodatkowo trąd uchodził za znak sądu Bożego nad danym człowiekiem za jego grzechy. Trudno wyobrazić sobie samotność i cierpienie wynikające z takiej sytuacji. Mogę spróbować wczuć się w to dramatyczne doświadczenie. Zobaczyć nieuleczalnie chorego, który pada na kolana przed Jezusem i prosi o uzdrowienie. Ale mogę też przyjść do Jezusa i powierzyć Mu siebie, swoją sprawę, tak jak to zrobił trędowaty. Jezus chce działać także w moim życiu. W jakiej dziedzinie potrzebuję Jego dotknięcia?
W tym uzdrowieniu dokonała się pewna zamiana. Trędowaty z powodu choroby musiał przebywać w miejscach odosobnionych. Odtąd Jezus (przez nieposłuszeństwo uzdrowionego) nie mógł wejść do miasta, ale jakby zajął jego miejsce. Także i dziś Jezus ma moc wziąć moje życie, z każdym grzechem i konsekwencją tego grzechu, by dać mi swoje życie, w wolności i pokoju.
„Zobaczmy najmilsi, czy nie ma wśród nas kogoś dotkniętego trądem duszy lub zarażonego winą w swoim sercu? Jeśli jest ktoś taki, pozwólmy mu gorąco wołać do Pana:” /Orygenes/
Siostra Wirginia Mielcarek OP
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego. (Mk 1, 40-45)
Trąd był i nadal jest odrażającą chorobą skóry. W czasach biblijnych człowiek trędowaty był wykluczony społecznie, odrzucony nawet przez najbliższych. Nie miał prawa spotykać się z ludźmi zdrowymi. Dodatkowo trąd uchodził za znak sądu Bożego nad danym człowiekiem za jego grzechy. Trudno wyobrazić sobie samotność i cierpienie wynikające z takiej sytuacji. Mogę spróbować wczuć się w to dramatyczne doświadczenie. Zobaczyć nieuleczalnie chorego, który pada na kolana przed Jezusem i prosi o uzdrowienie. Ale mogę też przyjść do Jezusa i powierzyć Mu siebie, swoją sprawę, tak jak to zrobił trędowaty. Jezus chce działać także w moim życiu. W jakiej dziedzinie potrzebuję Jego dotknięcia?
W tym uzdrowieniu dokonała się pewna zamiana. Trędowaty z powodu choroby musiał przebywać w miejscach odosobnionych. Odtąd Jezus (przez nieposłuszeństwo uzdrowionego) nie mógł wejść do miasta, ale jakby zajął jego miejsce. Także i dziś Jezus ma moc wziąć moje życie, z każdym grzechem i konsekwencją tego grzechu, by dać mi swoje życie, w wolności i pokoju.
„Zobaczmy najmilsi, czy nie ma wśród nas kogoś dotkniętego trądem duszy lub zarażonego winą w swoim sercu? Jeśli jest ktoś taki, pozwólmy mu gorąco wołać do Pana:
Siostra Wirginia Mielcarek OP