V Niedziela zwykła – rok C
9 lutego, 2019VII Niedziela zwykła – rok C
23 lutego, 2019V Niedziela zwykła – rok C
9 lutego, 2019VII Niedziela zwykła – rok C
23 lutego, 2019s. Lidia Pociask OP
Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu.
On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.
Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.
Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.
Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom». (Łk 6, 17. 20-26)
Pierwsze kazanie Jezusa św. Łukasz umieszcza „na równinie”, po zejściu z jakiejś góry, gdzie modlił się przez całą noc. Być może było to w takim miejscu, dlatego że Ewangelia jego autorstwa była napisana dla pogan nawróconych na chrześcijaństwo, którzy nie znali Jezusa nawet ze słyszenia. Ilu jest wciąż wśród nas pogan? Niewierzących w zbawcze działanie i pomoc Boga we wszelkich naszych zmaganiach, cierpieniach. Dlatego Jezus schodzi na dół, schodzi tak naprawdę do każdego z nas, do każdego ludzkiego serca. Uniża się, by nas podnieść, by pokazać światło, które niesie. Również, by pokazać nam, że idąc za Nim możemy osiągnąć szczęście. Bo przecież każda sytuacja w naszym życiu ma znaczenie i ukryty sens. Nauczanie Jezusa daje nam przecież nadzieję, nie jest przytłaczające. To On ma idealny plan dla każdego, kto, jeśli nie On, chce dla nas jak najlepiej – bo chce dla nas nieba. Pomysł Jezusa na nasze życie jest najlepszy, bo podyktowany miłością bez granic.
Błogosławieństwa, które nam zostawia to najlepszy przepis na szczęśliwe życie. Cztery błogosławieństwa, które umieścił w Ewangelii św. Łukasz dotyczą: ubogich, głodujących, płaczących i prześladowanych. Pierwsze: błogosławieni ubodzy… nie dotyczy tylko ubogich materialnie ale i duchowo. Ubodzy przed Panem, którzy wypełniają Jego plan są wezwani do Bożego królestwa. Błogosławieni, którzy teraz głodujecie… - dość nietypowy powód do szczęścia. Ale patrząc tylko po ludzku. Jezus wcale nie ma na myśli tych głodnych na ciele, ale głodnych duchowo, również nas, którzy karmimy się ciągle Ciałem Pańskim. To piękne, kiedy ktoś odczuwa ciągle głód Boga. Głód, który nasyci sam Bóg, kiedy zobaczymy Go twarzą w twarz.
Kolejne błogosławieństwo: błogosławieni, którzy płaczecie… można by streścić nieco śmiesznym przysłowiem „Ten się śmieje kto się śmieje ostatni..”. Troszkę modyfikując znaczenie tego przysłowia można rzec, że prawdziwą radość zyskają Ci, którzy swoje cierpienia, niedomagania znoszą razem z Jezusem. To On da nam udział w radości wiecznej. Ostatnie z błogosławieństw: Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą… Prawdziwie szczęśliwi będą Ci, którzy dla Jezusa zniosą prześladowanie, którzy w oczach świata będą nic nie warci. Bóg przecież patrzy inaczej niż człowiek.
Czas na słowa, które nam się nie podobają, które gryzą. Rozpoczynają się one mocnym BIADA. Jakże wielki smutek i cierpienie spotka tych, którzy nie patrzą na sytuacje życiowe wyżej, głębiej i mocniej. Jest to odwrócenie błogosławieństw.
Nie jesteśmy jednak podzieleni na dwie grupy słowa „błogosławieni” jak i słowa „biada” odnoszą się do nas wszystkich. W każdym z nas jest człowiek tęskniący za Bogiem i człowiek grzeszny, zbuntowany. Bądźmy jak najbardziej błogosławieni pośród tego świata, chcący przynieść chociaż promień Bożej Miłości i dobroci.
On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.
Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.
Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.
Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom». (Łk 6, 17. 20-26)
Pierwsze kazanie Jezusa św. Łukasz umieszcza „na równinie”, po zejściu z jakiejś góry, gdzie modlił się przez całą noc. Być może było to w takim miejscu, dlatego że Ewangelia jego autorstwa była napisana dla pogan nawróconych na chrześcijaństwo, którzy nie znali Jezusa nawet ze słyszenia. Ilu jest wciąż wśród nas pogan? Niewierzących w zbawcze działanie i pomoc Boga we wszelkich naszych zmaganiach, cierpieniach. Dlatego Jezus schodzi na dół, schodzi tak naprawdę do każdego z nas, do każdego ludzkiego serca. Uniża się, by nas podnieść, by pokazać światło, które niesie. Również, by pokazać nam, że idąc za Nim możemy osiągnąć szczęście. Bo przecież każda sytuacja w naszym życiu ma znaczenie i ukryty sens. Nauczanie Jezusa daje nam przecież nadzieję, nie jest przytłaczające. To On ma idealny plan dla każdego, kto, jeśli nie On, chce dla nas jak najlepiej – bo chce dla nas nieba. Pomysł Jezusa na nasze życie jest najlepszy, bo podyktowany miłością bez granic.
Błogosławieństwa, które nam zostawia to najlepszy przepis na szczęśliwe życie. Cztery błogosławieństwa, które umieścił w Ewangelii św. Łukasz dotyczą: ubogich, głodujących, płaczących i prześladowanych. Pierwsze: błogosławieni ubodzy… nie dotyczy tylko ubogich materialnie ale i duchowo. Ubodzy przed Panem, którzy wypełniają Jego plan są wezwani do Bożego królestwa. Błogosławieni, którzy teraz głodujecie… - dość nietypowy powód do szczęścia. Ale patrząc tylko po ludzku. Jezus wcale nie ma na myśli tych głodnych na ciele, ale głodnych duchowo, również nas, którzy karmimy się ciągle Ciałem Pańskim. To piękne, kiedy ktoś odczuwa ciągle głód Boga. Głód, który nasyci sam Bóg, kiedy zobaczymy Go twarzą w twarz.
Kolejne błogosławieństwo: błogosławieni, którzy płaczecie… można by streścić nieco śmiesznym przysłowiem „Ten się śmieje kto się śmieje ostatni..”. Troszkę modyfikując znaczenie tego przysłowia można rzec, że prawdziwą radość zyskają Ci, którzy swoje cierpienia, niedomagania znoszą razem z Jezusem. To On da nam udział w radości wiecznej. Ostatnie z błogosławieństw: Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą… Prawdziwie szczęśliwi będą Ci, którzy dla Jezusa zniosą prześladowanie, którzy w oczach świata będą nic nie warci. Bóg przecież patrzy inaczej niż człowiek.
Czas na słowa, które nam się nie podobają, które gryzą. Rozpoczynają się one mocnym BIADA. Jakże wielki smutek i cierpienie spotka tych, którzy nie patrzą na sytuacje życiowe wyżej, głębiej i mocniej. Jest to odwrócenie błogosławieństw.
Nie jesteśmy jednak podzieleni na dwie grupy słowa „błogosławieni” jak i słowa „biada” odnoszą się do nas wszystkich. W każdym z nas jest człowiek tęskniący za Bogiem i człowiek grzeszny, zbuntowany. Bądźmy jak najbardziej błogosławieni pośród tego świata, chcący przynieść chociaż promień Bożej Miłości i dobroci.