Świadectwo Ireny Muschol
12 lutego, 2019Świadectwo Ks. Franciszka Grucza
12 lutego, 2019Świadectwo Ireny Muschol
12 lutego, 2019Świadectwo Ks. Franciszka Grucza
12 lutego, 2019W obozowych warunkach twarz Siostry Julii była zawsze pogodna, uśmiechnięta do wszystkich. Uderzający był spokój, który promieniował z jej twarzy. Odnosiłam wrażenie, że jest wewnętrznie skupiona...
Siostra Julia posiadała wielkiego ducha wiary, w obozie gromadziła nas w dużej liczbie na modlitwy wieczorne. Niosła nam nadzieję tak bardzo potrzebną do przetrwania. W obozowych warunkach twarz Siostry Julii była zawsze pogodna, uśmiechnięta do wszystkich. Uderzający był spokój, który promieniował z jej twarzy. Odnosiłam wrażenie, że jest wewnętrznie skupiona. Nie narzucała się, jednak ta pozornie cicha siostra budziła szacunek i respekt u innych. W warunkach upodlenia człowieka potrafiła skierować nas na inne wartości – wartości duchowe. Zostając w obozie, podczas gdy inni szukali ucieczki, ona pozostała wśród chorych na tyfus opiekując się nimi do końca. Świadoma była zarażenia i [że może] umrzeć jak wielu ginęło, ale poświęciła się innym. Mogła uniknąć [śmierci], jeśliby nie poszła do szpitala pomagać chorym.
Maria Wlaszek