II Niedziela Wielkiego Postu – rok C
16 marca, 2019IV Niedziela Wielkiego Postu – rok C
30 marca, 2019II Niedziela Wielkiego Postu – rok C
16 marca, 2019IV Niedziela Wielkiego Postu – rok C
30 marca, 2019s. Kornelia Kantor OP
W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar.
Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».
I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”». (Łk 13, 1-9)
Czas naszego życia jest czasem podarowanym nam po to, abyśmy wypełnili go czynionym przez nas dobrem. Tak można by podsumować główną ideę dzisiejszego fragmentu Ewangelii.
Ludzie, którzy przychodzą do Jezusa pytają Go o sens cierpienia, o sens zła. On jednak zwraca naszą uwagę na nieszczęście, którym nie jest choroba, lęk czy śmierć, ale bezowocność życia i grzech, który nas oddala od Boga, drugiego człowieka i siebie.
Jest taki wymiar przeżywania własnego życia, w którym odkrywam, że nie ma w nim owocu.
Staję przed Bogiem i zadaję pytanie: Dlaczego? Dlaczego mnie to spotyka? Dlaczego mnie tak prowadzisz? Dlaczego moje życie jest puste?
A co wtedy, gdy nie wydajemy dobrych owoców? Grzech, smutek, rozpacz, pustka, bezsensowność.
Odpowiedzią na moje życie jest nieskończona cierpliwość Boga. On, który nie porzuca, nie wycina, który bez pytań i uprzedzeń zawsze przy mnie jest i wiernie czuwa.
On znajdzie sposób by mnie uwolnić i odrodzić - jeśli tylko – będę chcieć!
Uwielbiam Twą wszechmoc Panie, czule pochyloną ku mojej niemocy. Tyś pomoc nieustająca, a ja nieustająca potrzeba Twojej pomocy.
Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».
I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”». (Łk 13, 1-9)
Czas naszego życia jest czasem podarowanym nam po to, abyśmy wypełnili go czynionym przez nas dobrem. Tak można by podsumować główną ideę dzisiejszego fragmentu Ewangelii.
Ludzie, którzy przychodzą do Jezusa pytają Go o sens cierpienia, o sens zła. On jednak zwraca naszą uwagę na nieszczęście, którym nie jest choroba, lęk czy śmierć, ale bezowocność życia i grzech, który nas oddala od Boga, drugiego człowieka i siebie.
Jest taki wymiar przeżywania własnego życia, w którym odkrywam, że nie ma w nim owocu.
Staję przed Bogiem i zadaję pytanie: Dlaczego? Dlaczego mnie to spotyka? Dlaczego mnie tak prowadzisz? Dlaczego moje życie jest puste?
A co wtedy, gdy nie wydajemy dobrych owoców? Grzech, smutek, rozpacz, pustka, bezsensowność.
Odpowiedzią na moje życie jest nieskończona cierpliwość Boga. On, który nie porzuca, nie wycina, który bez pytań i uprzedzeń zawsze przy mnie jest i wiernie czuwa.
On znajdzie sposób by mnie uwolnić i odrodzić - jeśli tylko – będę chcieć!
Uwielbiam Twą wszechmoc Panie, czule pochyloną ku mojej niemocy. Tyś pomoc nieustająca, a ja nieustająca potrzeba Twojej pomocy.