parallax background

Powołanie do świętości

4 lipca, 2019
Narodziny dla nieba Piotra Jerzego
4 lipca, 2019
Sztuka jest zawsze po coś
10 lipca, 2019
Narodziny dla nieba Piotra Jerzego
4 lipca, 2019
Sztuka jest zawsze po coś
10 lipca, 2019

W głębi, jak powiedział Leon Bloy, w życiu „istnieje tylko jeden smutek, nie być świętym”.

W Adhortacji „Gaudete et Exsultate”, Papież Franciszek mówi: „Często mamy pokusę, aby sądzić, że świętość jest zarezerwowana tylko dla tych, którzy mają możliwość oddalenia się od zwykłych zajęć, aby poświęcać wiele czasu modlitwie”. Ale tak nie jest. Pan kieruje do każdego z nas wezwanie: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty” (Kpł 11, 44; 1P 1,16), ale każdy na swojej drodze. Bóg dla każdego z nas ma swój plan: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię” (Jr 1,5).

Chrześcijanin nie może myśleć o swojej misji na ziemi, nie pojmując jej jako drogi świętości, ponieważ „wolą Bożą jest nasze uświęcenie” (1Tes 4, 3). W swej istocie świętość, to przeżywanie w zjednoczeniu z Jezusem tajemnic swojego życia; to dokonywanie zwykłych czynów w niezwykły sposób, a niezwykłość tę daje miłość. Miarą świętości jest to, jak wiele jest w naszym życiu z Chrystusa oraz na ile, mocą Ducha Świętego, kształtujemy nasze życie na podobieństwo Jego życia.

Ojciec Święty zaprasza nas, abyśmy nie lękali się świętości, bo nie odbierze nam ona sił, życia ani radości. Wręcz przeciwnie, staniemy się tymi, których zamierzył Bóg, kiedy nas stwarzał i będziemy wierni swojej istocie. Zależność od Niego uwalnia nas od zniewoleń i prowadzi nas do uznania naszej godności.

Pan zaprosił do świętości Abrahama w następujący sposób: „Żyj ze Mną w zażyłości i bądź bez skazy” (Rdz 17,1). Jezus każdego z nas wybrał „abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem” (Ef 1,4). Bóg chce, abyśmy byli świętymi i nie oczekuje, że zadowolimy się życiem przeciętym, pustym.

Na początku drogi nie musimy być niepokalani, ale trzeba, aby było w nas pragnienie rozwoju, pragnienie postępu. Założyciel salwatorianów, ks. Jordan mówił: „Jezus jest wstanie przemienić najgorszego z ludzi i uczynić go ewangelizatorem, apostołem i świętym”. Na tej drodze duchowego rozwoju, Pan nas wspiera przez Swoje Słowo. Pięknie o tym powiedział święty Grzegorz Wielki: „Pismo Święte położone nam zostało przed oczami umysłu niby zwierciadło, aby przeglądało się w nim nasze wewnętrzne oblicze”. Kiedy czytamy Biblię, słyszymy bicie serca Boga, ale trzeba przyłożyć swoje ucho do jej stronic. Tam można odczuć oddech obecności Pana i zobaczyć jak się On pochyla, jak karmi, tuli i obejmuje. Bo to jest list Boga do nas i w nim uczymy się poznawać serce Boże, w Jego słowach. Dla wielu ludzi, którzy żyją w tym świecie, jakby Bóg nie istniał, możemy pozostać jedyną „Biblią”, którą w życiu przeczytają, jedynym znakiem dobroci Boga Ojca, o który się otrą.

Następną wskazówką do zjednoczenia z Bogiem jest modlitwa. Ks. Krzysztof Wons pisze: „Podobnie jak Bóg, modlitwy są wszędzie, lecz potrzebują ust i dłoni, które by im nadały melodię i ruch. Bez nas płynęły by przez wszechświat niezauważone. Ludzie są instrumentami, które przekształcają modlitwy w muzykę i słowa”. Tylko przez modlitwę możemy rozpoznać w świetle Ducha, drogi świętości, które proponuje nam Pan. A błaganie wstawiennicze ma szczególną wartość, ponieważ jest aktem zaufania Bogu, a zarazem wyrazem miłości bliźniego.

Uświęcenie jest drogą wspólnotową. Życie lub praca z innymi jest niewątpliwie drogą duchowego rozwoju. Wspólnota, która strzeże drobnych szczegółów miłości, której członkowie troszczą się o siebie nawzajem i stanowią przestrzeń otwartą i ewangelizującą, jest miejscem obecności Zmartwychwstałego, który ją uświęca według planu Ojca.

Święty, jak ukazuje nam Papież Franciszek – to człowiek, który mocna trwa w Bogu; zachowuje serce w czystości od wszystkiego, co je plami, bo daje tę przestrzeń Panu. To człowiek, który codzienne akceptuje drogi Ewangelii, pomimo tych problemów, które ona przenosi; to człowiek, który rozsiewa pokój wokół siebie i poświęca się braciom; a także ma radość i poczucie humoru, które są owocem Ducha Świętego.

Na koniec warto nie zapominać, że życie chrześcijańskie jest ciągłą walką. Będziemy upadać, cierpieć porażki, ale nie mamy się zniechęcać, bo święty, to nie ten, który nigdy nie upada, lecz ten kto szybko wstaje.

s. Rita Tiszkewicz OP