XV Niedziela zwykła – rok C
13 lipca, 2019XVII Niedziela zwykła – rok C
28 lipca, 2019XV Niedziela zwykła – rok C
13 lipca, 2019XVII Niedziela zwykła – rok C
28 lipca, 2019s. Leonarda Zielińska OP
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: "Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona". (Łk 10,38-42)
Czasami wydaje się, że Marta i Maria to jakby przeciwstawne bieguny: praca i kontemplacja, służba innym i modlitwa, życie aktywne i życie kontemplacyjne. I jeszcze Pan Jezus mówi: „Maria obrała najlepszą cząstkę.” Czy to znaczy, że praca się nie liczy? Że ważniejsze są godziny spędzone na modlitwie? A przecież Jezus wzywa do troski o innych: „Byłem głodny, a daliście mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić...” i jeszcze: „Czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili".
Duchowość Dominikańska łączy w sobie obie postawy – aktywności i kontemplacji. Co więcej to kontemplacja, to czas spędzony u stóp Chrystusa daje siłę, by iść i służyć z miłością. Służba innym w różnoraki sposób to okazja, aby zebrać wszystkie intencje, prośby, zmagania oraz radości swoje i innych, by z nimi wrócić do stóp Chrystusa i Jemu to ofiarować. W ten sposób obie role Marty i Marii łączą się w jedno i stają się prawdziwie jak dwie strony tej samej monety – różne, ale nierozłączne. Codzienna praca staje się coraz bardziej modlitwą, nieważne jak zwyczajne i powszednie jest to, co robimy. A czas modlitwy staje się w pewien sposób pracą, gdy wypraszamy łaski potrzebne dla świata, dla swojej rodziny.
U stóp Chrystusa, na modlitwie, na Mszy Świętej rodzice znajdują mądrość i roztropność dla wychowania dzieci. U stóp Chrystusa, na modlitwie, na Mszy Świętej młodzi ludzie mogą znaleźć odpowiedzi na pytania o cel życia i siłę, by zachować wiarę w świecie, który odrzuca Boga i atakuje wartości chrześcijańskie. U stóp Chrystusa, na modlitwie, na Mszy Świętej każdy z nas może znaleźć pokój i wytchnienie, kiedy ma się wszystkiego zwyczajnie dosyć...
A chociaż „wiara bez uczynków jest martwa”, jak mówi św. Jakub, to jednak celem naszego życia jest niebo, gdzie będziemy kontemplować Boga przez całą wieczność i to będzie naszą jedyną „pracą”... Może warto zacząć ćwiczyć się w tym już teraz chociaż trochę, aby nabrać wprawy...
Czasami wydaje się, że Marta i Maria to jakby przeciwstawne bieguny: praca i kontemplacja, służba innym i modlitwa, życie aktywne i życie kontemplacyjne. I jeszcze Pan Jezus mówi: „Maria obrała najlepszą cząstkę.” Czy to znaczy, że praca się nie liczy? Że ważniejsze są godziny spędzone na modlitwie? A przecież Jezus wzywa do troski o innych: „Byłem głodny, a daliście mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić...” i jeszcze: „Czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili".
Duchowość Dominikańska łączy w sobie obie postawy – aktywności i kontemplacji. Co więcej to kontemplacja, to czas spędzony u stóp Chrystusa daje siłę, by iść i służyć z miłością. Służba innym w różnoraki sposób to okazja, aby zebrać wszystkie intencje, prośby, zmagania oraz radości swoje i innych, by z nimi wrócić do stóp Chrystusa i Jemu to ofiarować. W ten sposób obie role Marty i Marii łączą się w jedno i stają się prawdziwie jak dwie strony tej samej monety – różne, ale nierozłączne. Codzienna praca staje się coraz bardziej modlitwą, nieważne jak zwyczajne i powszednie jest to, co robimy. A czas modlitwy staje się w pewien sposób pracą, gdy wypraszamy łaski potrzebne dla świata, dla swojej rodziny.
U stóp Chrystusa, na modlitwie, na Mszy Świętej rodzice znajdują mądrość i roztropność dla wychowania dzieci. U stóp Chrystusa, na modlitwie, na Mszy Świętej młodzi ludzie mogą znaleźć odpowiedzi na pytania o cel życia i siłę, by zachować wiarę w świecie, który odrzuca Boga i atakuje wartości chrześcijańskie. U stóp Chrystusa, na modlitwie, na Mszy Świętej każdy z nas może znaleźć pokój i wytchnienie, kiedy ma się wszystkiego zwyczajnie dosyć...
A chociaż „wiara bez uczynków jest martwa”, jak mówi św. Jakub, to jednak celem naszego życia jest niebo, gdzie będziemy kontemplować Boga przez całą wieczność i to będzie naszą jedyną „pracą”... Może warto zacząć ćwiczyć się w tym już teraz chociaż trochę, aby nabrać wprawy...