Spotkajmy się w niebie
31 października, 2019Marsz Wszystkich Świętych w Tyczynie
2 listopada, 2019Dziś Uroczystość Wszystkich Świętych. Wspominamy tych wszystkich, którzy, choć nieznani nam z imienia, radują się już oglądaniem Boga w niebie. To również dzień, w którym możemy zapytać o naszą osobistą świętość, a także o to, czym świętość w ogóle jest. My, siostry, także zadajemy sobie te pytania. Kim jest święty zakonnik, czy też siostra zakonna? Mamy w pamięci świętą Matkę Teresę z Kalkuty, każdy o niej słyszał. Poświęciła swoje życie najbiedniejszym. A św. Ojciec Pio? Tak wielu ludziom pomógł, zarówno jako spowiednik, jak i opiekun chorych. Dziś znana jest także św. Faustyna Kowalska. Jej orędzie o Bożym Miłosierdziu głoszone jest na wszystkich kontynentach. A jak to wygląda w naszym Zakonie?
Przypuszczalnie gdyby ktoś zaczął mówić o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego którejś z sióstr, odezwałyby się głosy: "Ta siostra? Nie... ona nic szczególnego nie zrobiła". Okazuje się jednak, że właśnie o to często chodzi w naszej dominikańskiej świętości, a także w świętości w ogóle, że nie trzeba robić nic szczególnego (oczywiście są wyjątki: św. Jacek i jego cuda, bł. Czesław z ognistą kulą i kilku innych), a my w naszym Zakonie też nieszczególnie spieszymy się na ołtarze. Pierwsi bracia nawet nie byli zbyt skorzy do podjęcia starań o kanonizację świętego Dominika.
Świętość dominikańska jest bardzo „pojemna”. Znajdzie się tu malarz – bł. Fra Angelico, nawrócony apostata – ktoś, kto wyrzekł się swojej wiary – bł. Antoni Neyrot, miłośnik palenia tytoniu – bł. Piotr Jerzy Frassati, naukowiec – św. Tomasz z Akwinu i św. Albert Wielki, a także prosty brat, który udostępniał swoje łóżko chorym Indianom – bł. Marcin de Porres. I chociaż znajdziemy w historii Zakonu wielkich mistyków np. św. Katarzyna, bł. Henryk Suzo, św. Katarzyna Ricci czy Róża z Limy, większość dochodziła do świętości drogą zwyczajnej, codziennej wierności Panu Bogu, świętości, która rodzi się w zmaganiu z własnymi wadami nie tyle o własnych siłach, co w wielkim zaufaniu do Tego, który stając się Człowiekiem, „wziął na siebie nasze słabości”. Święty Dominik miał kiedyś wizję, w której szukając swoich braci i sióstr w niebie, znalazł ich w końcu pod płaszczem Maryi. Wierzymy, że tam właśnie kiedyś się wszyscy znajdziemy: zarówno ci wielcy święci kanonizowani przez Kościół, jak i ci bezimienni, którzy swoim codziennym, prostym i zwyczajnym życiem kroczyli drogą wierności swojemu powołaniu.
s. Wojciecha Tarnawska OP