Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP
7 grudnia, 2019IV Niedziela Adwentu – rok A
21 grudnia, 2019Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP
7 grudnia, 2019IV Niedziela Adwentu – rok A
21 grudnia, 2019s. Judyta Wolnik OP
Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».
Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on». (Mt 11, 2-11)
Czy aby na pewno jesteś Mesjaszem?
Rewolucyjne Kazanie na Górze, uczniowie z nie do końca dobrą reputacją, głoszenie Ewangelii ubogim. Czy taką wizję Mesjasza miał św. Jan Chrzciciel, kiedy chwilę wcześniej wskazywał na Jezusa jako Baranka Bożego? „Czy aby na pewno jesteś Mesjaszem?”. Może oczekiwał bardziej spektakularnego działania, a nie Słowa, które rozbija namiot pośród ludzi i widocznie ma inny plan na urzeczywistnienie Królestwa Niebieskiego. Potem Jezus usłyszy jeszcze niejedno takie zdanie pełne rozterki i bardzo ludzkie: „A myśmy się spodziewali…” albo: „A myśmy zostawili wszystko…”. A może wątpliwości mieli uczniowie św. Jana, których – w myśl św. Jana Chryzostoma – Prorok wysłał do Jezusa, by na własne oczy przekonali się, że On jest większy, że On naprawdę jest Mesjaszem.
Jakkolwiek było, reakcja Jezusa na ludzką wątpliwość i zagubienie jest momentalna i bez wyrzutów: słuchaj i patrz! Wsłuchuj i wpatruj się w chwilę obecną – tu i teraz dzieją się cuda, bo zapowiedź Izajaszowa wypełnia się w twojej obecności. I to dzieje się nie tylko na poziomie zmysłów i takich czy innych odczuć. Oto tu, w Galilei, Bóg otwiera perspektywę wieczności i zbawienia. Jezus pokazuje, jak moment TERAZ ulega poszerzeniu i okazuje się nie tak bardzo krótki, jak zwykle narzekamy, nagle zauważamy obok ludzi i to, czym żyją, widzimy więcej i potrafimy porządkować rzeczy na ważne i kompletnie nieistotne. W optyce zbliżającego się odkupienia człowiek pozbywa się lęku, nie boi się innych i inności, nie skupia na tym, co w zasięgu ręki i co tylko na chwilę. Bo ma więcej - dzięki Chrystusowi ma wieczność. „Nabierzcie ducha i podnieście głowy!”(Łk 21, 28). W bardziej dosłownym tłumaczeniu: Wyprostujcie się! Bo Bóg pragnie człowieka wyprostowanego, może czasem z wątpliwościami, ale widzącego więcej niż koniec swoich butów.
Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on». (Mt 11, 2-11)
Czy aby na pewno jesteś Mesjaszem?
Rewolucyjne Kazanie na Górze, uczniowie z nie do końca dobrą reputacją, głoszenie Ewangelii ubogim. Czy taką wizję Mesjasza miał św. Jan Chrzciciel, kiedy chwilę wcześniej wskazywał na Jezusa jako Baranka Bożego? „Czy aby na pewno jesteś Mesjaszem?”. Może oczekiwał bardziej spektakularnego działania, a nie Słowa, które rozbija namiot pośród ludzi i widocznie ma inny plan na urzeczywistnienie Królestwa Niebieskiego. Potem Jezus usłyszy jeszcze niejedno takie zdanie pełne rozterki i bardzo ludzkie: „A myśmy się spodziewali…” albo: „A myśmy zostawili wszystko…”. A może wątpliwości mieli uczniowie św. Jana, których – w myśl św. Jana Chryzostoma – Prorok wysłał do Jezusa, by na własne oczy przekonali się, że On jest większy, że On naprawdę jest Mesjaszem.
Jakkolwiek było, reakcja Jezusa na ludzką wątpliwość i zagubienie jest momentalna i bez wyrzutów: słuchaj i patrz! Wsłuchuj i wpatruj się w chwilę obecną – tu i teraz dzieją się cuda, bo zapowiedź Izajaszowa wypełnia się w twojej obecności. I to dzieje się nie tylko na poziomie zmysłów i takich czy innych odczuć. Oto tu, w Galilei, Bóg otwiera perspektywę wieczności i zbawienia. Jezus pokazuje, jak moment TERAZ ulega poszerzeniu i okazuje się nie tak bardzo krótki, jak zwykle narzekamy, nagle zauważamy obok ludzi i to, czym żyją, widzimy więcej i potrafimy porządkować rzeczy na ważne i kompletnie nieistotne. W optyce zbliżającego się odkupienia człowiek pozbywa się lęku, nie boi się innych i inności, nie skupia na tym, co w zasięgu ręki i co tylko na chwilę. Bo ma więcej - dzięki Chrystusowi ma wieczność. „Nabierzcie ducha i podnieście głowy!”(Łk 21, 28). W bardziej dosłownym tłumaczeniu: Wyprostujcie się! Bo Bóg pragnie człowieka wyprostowanego, może czasem z wątpliwościami, ale widzącego więcej niż koniec swoich butów.