Odwołujemy…
21 marca, 2020Emmanuel – Bóg z nami
25 marca, 2020Czas Wielkiego Postu ma nas przygotować na radosne przeżywanie największej tajemnicy naszego zbawienia – Zmartwychwstania Chrystusa. Jest to czas wyjątkowy, szczególny, w którym Bóg daje nam łaskę nawrócenia. Jezus głosił ludziom potrzebę nawrócenia. To Jego wezwanie staje się aktualne właśnie w czasie Wielkiego Postu. Czy i tym razem usłyszę to Jezusowe wezwanie: nawróć się! W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy, że miejscem pierwszego i podstawowego nawrócenia jest chrzest. W tym samym punkcie 1428 jest też mowa o tym, że drugie nawrócenie jest nieustannym zadaniem Kościoła, który obejmuje „w łonie swoim grzeszników” i który będąc „święty i zarazem ciągle potrzebujący oczyszczenia, podejmuje ustawicznie pokutę i odnowienie swoje”.
Jak rozumieć to nawrócenie? Etymologicznie słowo nawrócenie oznacza powrót, zawrócenie z drogi, zmianę kierunku, przemianę wewnętrzną i duchową, nowe nastawienie osobowe. W religijnym rozumieniu zawiera podwójny ruch: aversio – odwrócenie się od stworzeń i conversio – skierowanie się ku Bogu. W Ewangelii nawrócenie określane jest jako metanoia, przemiana, która odnosi się przede wszystkim do sfery duchowej, przemiany umysłu, serca i ducha. Ma ona rozpocząć się w sercu człowieka i ogarnąć całe jego istnienie. Stąd nawrócenie przyrównywane jest do nowych narodzin, które zmuszają do zajęcia postawy wobec Boga na podobieństwo małego dziecka wobec rodziców.
Co stanowi zatem istotę nawrócenia? Prawdziwe nawrócenie polega nie tyle na zewnętrznych praktykach pokutnych, a nawet wewnętrznym odwróceniu się od zła i grzechu, co raczej na jednoznacznym i zdecydowanym zwróceniu się ku Bogu, opowiedzeniu się za Chrystusem, przylgnięciu do Niego i gotowości pełnienia Jego woli.
Kościół, w swoim nauczaniu, mówi o nawróceniu jako akcie i jako stanie. Akt sprowadza się do konkretnego momentu, w którym człowiek pod wpływem łaski decyduje się na zerwanie z grzechem przez skruchę, zawierza Chrystusowi i z nadzieją w sercu rozpoczyna życie oparte na modlitwie i pracy nad sobą. Ten akt można utożsamić z tak zwanym pierwszym nawróceniem. Natomiast stan nawrócenia można powiązać z drugim nawróceniem, które polega na tym, że człowiek staje przed Bogiem z pełną, dziecięcą gotowością przyjęcia Jego interwencji, bo sam już nic nie potrafi zrobić. Stan nawrócenia zakłada całożyciowy wysiłek nieustannego wybierania Boga w każdej chwili przez zawierzanie i zaufanie. W ten sposób człowiek otwiera się na dar nowego życia w Chrystusie. Takie nawrócenie ma być ciągłym powracaniem do ideału i pierwotnej miłości. Stan nawrócenia ma przerodzić się w postawę nawrócenia, która należy do istoty postępu duchowego. „Każde wyprostowanie naszych dróg, każde zbliżenie się do Boga, lepsze zrozumienie Jego myśli, Jego wymagań, a przede wszystkim Jego miłości w pewien sposób nas nawraca, dlatego w życiu nie wystarczy jedno nawrócenie, ale trzeba wciąż się nawracać” – pisze Ks. bp Jaroszewicz.
Nawrócenie nie jest więc i nie może być jednorazowym aktem. Konieczne są kolejne nawrócenia, które doprowadzają do tego, że ono samo stanie się stałym usposobieniem serca. Chrystusowe wezwanie: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mt 1,15) jest wciąż aktualne.
Nawrócenie, jakkolwiek zakłada udział człowieka, nie jest możliwe o własnych siłach. Potrzebna jest pomoc łaski Bożej. Wysiłek nawrócenia jest „poruszeniem skruszonego serca, pociągniętego i dotkniętego łaską, pobudzającą do odpowiedzi na miłosierną miłość Boga, który pierwszy nas umiłował (KKK 1428). Inicjatorem i Dokonawcą dzieła nawrócenia nie jest człowiek, ale Pan Bóg. Powszechnie używanego określenia: nawrócić się, nie można rozumieć dosłownie, bo wtedy uwaga skoncentrowana jest na człowieku i jego działaniu. W nawróceniu chodzi zasadniczo o zmianę kierunku życia. Niejednokrotnie rodzi się w nas pokusa pobożnego zniecierpliwienia, które zmusza do poszukiwania niezawodnych i szybkich sposobów osiągnięcia tego celu. Nie dokonuje się to ani szybko, ani łatwo. Powstaje też pytanie, jak to zrobić? Tylko my możemy stanąć przed Bogiem w prawdzie. Zakłada to rezygnację z dotychczasowego sposobu myślenia, postrzegania, oceniania itd. Jest to droga do pełnego zaufania Bogu, które jest cechą autentycznego nawrócenia. Wtedy dopiero może się zacząć nasz duchowy postęp.
Warto pomyśleć o potrzebie nawrócenia w czasie czterdziestodniowego postu. Niech to będzie czas intensywnego szukania Jezusa i odejścia na pustynię, by znaleźć więcej czasu na przebywanie w Jego obecności i wsłuchiwanie się w Jego głos. W Męce naszego Pana chciejmy czerpać siłę do powstawania z upadków. Prośmy Ducha Świętego, w tej drodze nawracania się, o natchnienia do konkretnych czynów. Niech On nas uzdolni do prawdziwej przemiany i zanurzenia się w Misterium Paschy Chrystusa.
s. Miriana Pogwizd OP