XV Niedziela zwykła – rok A
11 lipca, 2020XVII Niedziela zwykła – rok A
26 lipca, 2020XV Niedziela zwykła – rok A
11 lipca, 2020XVII Niedziela zwykła – rok A
26 lipca, 2020s. Nikodema Włodarczyk OP
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść:
«Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”». (Mt13,24-30)
Gdy słucham przypowieści Jezusa to od razu zastanawiam się, co ona znaczy dla mnie dzisiaj. Przypowieść o chwaście należy do moich ulubionych, bo zawsze nasuwa mi myśli związane z Bożym Miłosierdziem i cierpliwym czekaniem Boga na naszą zmianę. A któż z nas nie potrzebuje czasu, cierpliwości, czy zmiany swego postępowania na lepsze.
Ta przypowieść zachęca nas zatem do czuwania nad sobą i wytężonej refleksji nad kształtem swojego życia, podejmowanych decyzji i wyborów. Bóg, w Swoim nieskończonym Miłosierdziu, daje nam jeszcze czas na nawrócenie i poprawę - róbmy zatem wszystko, by świadomie, w postawie głębokiej wiary i ufności, czynić Go Panem naszego życia. Odrzućmy niewolniczy strach przed karą, a skupmy się bardziej na tym, by kochać: Boga i bliźnich, a On na pewno doceni kiedyś nasze słabe, ludzkie wysiłki i da nam udział w życiu wiecznym, na które ostatecznie nakierowuje nasze spojrzenia ewangeliczna przypowieść o chwaście.
Jednym z momentów który najmocniej mnie porusza w przypowieści jest pytanie sług, czy mają wyrwać chwasty. Na co Jezus odpowiada: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy(…)”. Są egzegeci, którzy mówią, że Pan kazał sługom wstrzymać się z wyrywaniem chwastu, bo jest to jego szczególny rodzaj. Chodzi o życicę, która ma to do siebie, że jest niesamowicie podobna do pszenicy. To wyjaśnienie mówi nam, że nie mamy wcale tak wielkiej zdolności do rozeznawania tego, co jest dobre i złe. Jezus przestrzega przed łatwym osądem innych, ale też mówi o szansie na poprawę, którą każdy dostaje w swoim życiu, co wyraża się w słowach Jezusa: „Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa”.
Jezus przypomina mi, że tam gdzie wzrasta dobro, diabeł będzie usiłował posiać zło. Dobro wzrasta często w przeciwnościach i pośród chwastu. Mój dobry rozwój może się dokonywać pośród silnych pokus. Dobro i zło będą współistnieć do końca świata. Do Boga należy ostateczne rozdzielenie dobra od zła. Potrzebujemy zawierzyć się Bożej Opatrzności i prosić, aby pomimo i pośród moich słabości zwyciężało we mnie dobro.
Prośmy zatem Jezusa o cnotę cierpliwości i pokory w codziennym zmaganiu się ze swoimi słabościami, aby udzielał nam łaski właściwego rozeznania dobra i zła w naszym życiu. Możemy wołać „Ojcze, strzeż we mnie dobra i wypal to, co złe”.
«Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”». (Mt13,24-30)
Gdy słucham przypowieści Jezusa to od razu zastanawiam się, co ona znaczy dla mnie dzisiaj. Przypowieść o chwaście należy do moich ulubionych, bo zawsze nasuwa mi myśli związane z Bożym Miłosierdziem i cierpliwym czekaniem Boga na naszą zmianę. A któż z nas nie potrzebuje czasu, cierpliwości, czy zmiany swego postępowania na lepsze.
Ta przypowieść zachęca nas zatem do czuwania nad sobą i wytężonej refleksji nad kształtem swojego życia, podejmowanych decyzji i wyborów. Bóg, w Swoim nieskończonym Miłosierdziu, daje nam jeszcze czas na nawrócenie i poprawę - róbmy zatem wszystko, by świadomie, w postawie głębokiej wiary i ufności, czynić Go Panem naszego życia. Odrzućmy niewolniczy strach przed karą, a skupmy się bardziej na tym, by kochać: Boga i bliźnich, a On na pewno doceni kiedyś nasze słabe, ludzkie wysiłki i da nam udział w życiu wiecznym, na które ostatecznie nakierowuje nasze spojrzenia ewangeliczna przypowieść o chwaście.
Jednym z momentów który najmocniej mnie porusza w przypowieści jest pytanie sług, czy mają wyrwać chwasty. Na co Jezus odpowiada: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy(…)”. Są egzegeci, którzy mówią, że Pan kazał sługom wstrzymać się z wyrywaniem chwastu, bo jest to jego szczególny rodzaj. Chodzi o życicę, która ma to do siebie, że jest niesamowicie podobna do pszenicy. To wyjaśnienie mówi nam, że nie mamy wcale tak wielkiej zdolności do rozeznawania tego, co jest dobre i złe. Jezus przestrzega przed łatwym osądem innych, ale też mówi o szansie na poprawę, którą każdy dostaje w swoim życiu, co wyraża się w słowach Jezusa: „Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa”.
Jezus przypomina mi, że tam gdzie wzrasta dobro, diabeł będzie usiłował posiać zło. Dobro wzrasta często w przeciwnościach i pośród chwastu. Mój dobry rozwój może się dokonywać pośród silnych pokus. Dobro i zło będą współistnieć do końca świata. Do Boga należy ostateczne rozdzielenie dobra od zła. Potrzebujemy zawierzyć się Bożej Opatrzności i prosić, aby pomimo i pośród moich słabości zwyciężało we mnie dobro.
Prośmy zatem Jezusa o cnotę cierpliwości i pokory w codziennym zmaganiu się ze swoimi słabościami, aby udzielał nam łaski właściwego rozeznania dobra i zła w naszym życiu. Możemy wołać „Ojcze, strzeż we mnie dobra i wypal to, co złe”.