XXII Niedziela zwykła – rok A
29 sierpnia, 2020XXIV Niedziela zwykła – rok A
12 września, 2020XXII Niedziela zwykła – rok A
29 sierpnia, 2020XXIV Niedziela zwykła – rok A
12 września, 2020s. Angela Maryniak OP
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich». (Mt 18, 15-20)
Dzisiejsza Ewangelia uczy nas wiary i budowania relacji z innymi ludźmi w oparciu o wiarę. Zaprasza do głębokiej więzi z Chrystusem we wspólnocie Kościoła, a nie tylko w pojedynkę. Otwórzmy serca, żeby usłyszeć, co Jezus nam mówi. On dwukrotnie nas zapewnia, że razem można więcej. Nieraz słyszymy niezwykłe historie dokonane przez modlitwę jednego człowieka. Skoro modlitwa indywidualna może tyle zdziałać, to o ileż bardziej modlitwa wspólnotowa. Nie bójmy się prosić o wiele w kościele, w czasie rodzinnej czy zakonnej modlitwy, bo gdzie dwaj albo trzej zebrani są w imię moje, tam jestem pośród nich.
Jednak modlitwa wspólnoty zakłada jedność i troskę o bliźniego, czyli to, o czym Jezus mówi na początku dzisiejszej Ewangelii. Upomnienie braterskie ma wielkie znaczenie, a wydaje się, że mamy z tym największy problem. Zamiast porozmawiać z kimś, kto błądzi, wolimy ogłosić to na Facebook ’u albo zrobić ciekawy materiał dla telewizji. A kolejność działania jest zupełnie inna i jasno podana przez Jezusa. Najpierw, dostrzegając błądzącą „owcę”, mamy rozmawiać w cztery oczy. A jedyną motywacją upomnienia braterskiego powinna być miłość. Jeśli towarzyszyłyby mi wzburzenie, chęć zemsty, to proszę nie zabierać wówczas głosu. Zdecydowanie lepsze w takiej sytuacji jest milczenie niż raniące słowa wypowiedziane bez miłości. Dopiero, kiedy odkrywamy pragnienie pomocy drugiemu i troskę o jego relację z Panem, wtedy możemy zdobyć się na szczerą rozmowę. Wiem, to jest bardzo trudne. Nie wszyscy potrafią zwrócić uwagę z miłością i nie wszyscy potrafią taką uwagę przyjąć. Tu możemy odkryć wartość wspólnoty gotowej otoczyć modlitwą tych najbardziej pogubionych.
«Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich». (Mt 18, 15-20)
Dzisiejsza Ewangelia uczy nas wiary i budowania relacji z innymi ludźmi w oparciu o wiarę. Zaprasza do głębokiej więzi z Chrystusem we wspólnocie Kościoła, a nie tylko w pojedynkę. Otwórzmy serca, żeby usłyszeć, co Jezus nam mówi. On dwukrotnie nas zapewnia, że razem można więcej. Nieraz słyszymy niezwykłe historie dokonane przez modlitwę jednego człowieka. Skoro modlitwa indywidualna może tyle zdziałać, to o ileż bardziej modlitwa wspólnotowa. Nie bójmy się prosić o wiele w kościele, w czasie rodzinnej czy zakonnej modlitwy, bo gdzie dwaj albo trzej zebrani są w imię moje, tam jestem pośród nich.
Jednak modlitwa wspólnoty zakłada jedność i troskę o bliźniego, czyli to, o czym Jezus mówi na początku dzisiejszej Ewangelii. Upomnienie braterskie ma wielkie znaczenie, a wydaje się, że mamy z tym największy problem. Zamiast porozmawiać z kimś, kto błądzi, wolimy ogłosić to na Facebook ’u albo zrobić ciekawy materiał dla telewizji. A kolejność działania jest zupełnie inna i jasno podana przez Jezusa. Najpierw, dostrzegając błądzącą „owcę”, mamy rozmawiać w cztery oczy. A jedyną motywacją upomnienia braterskiego powinna być miłość. Jeśli towarzyszyłyby mi wzburzenie, chęć zemsty, to proszę nie zabierać wówczas głosu. Zdecydowanie lepsze w takiej sytuacji jest milczenie niż raniące słowa wypowiedziane bez miłości. Dopiero, kiedy odkrywamy pragnienie pomocy drugiemu i troskę o jego relację z Panem, wtedy możemy zdobyć się na szczerą rozmowę. Wiem, to jest bardzo trudne. Nie wszyscy potrafią zwrócić uwagę z miłością i nie wszyscy potrafią taką uwagę przyjąć. Tu możemy odkryć wartość wspólnoty gotowej otoczyć modlitwą tych najbardziej pogubionych.