XXXII Niedziela zwykła – rok A
7 listopada, 2020Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata
22 listopada, 2020XXXII Niedziela zwykła – rok A
7 listopada, 2020Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata
22 listopada, 2020s. Joanna Gutowska OP
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:
«Podobnie jest z królestwem niebieskim jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obieg i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i, rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.
Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.
Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”
Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: „Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”
Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem twardym: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzie nie rozsypałeś. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że żnę tam, gdzie nie posiałem, i zbieram tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”». (Mt 25, 14-30)
Czym jest Królestwo Boże? Z pomocą w odpowiedzi na to pytanie przychodzi nam św. Łukasz. W swojej Ewangelii przytacza on słowa Jezusa, że „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest” (Łk. 25, 20-25). JEST. Czyli my, ludzie ochrzczeni już tu na Ziemi możemy brać udział w tej rzeczywistości, co więcej jesteśmy zobowiązani do tego, by zrobić wszystko, by ono faktycznie było pośród nas oraz jesteśmy odpowiedzialni za to, by szerzyć je w świecie i by każdy mógł do niego dojść. W jaki sposób? Podpowiedź tym razem zostawił nam św. Paweł. W swoim Liście do Rzymian napisał „Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym.” (Rz 14, 17) Czy nie jest to echo błogosławieństw? Błogosławieni spragnieni sprawiedliwości, zabiegający o pokój... Jest to „recepta” Jezusa na szczęśliwe życie, szczęśliwe, bo w zjednoczeniu z Nim samym. Z tego zjednoczenia zrodzi się owoc : RADOŚĆ, która będzie pozwalała nam „zarażać” nią innych. Można więc powiedzieć, że Królestwo Boże to nasze życie w łączności z Bogiem oraz braćmi wokół nas.
Jaka była moja pierwsza myśl po przeczytaniu tego Słowa? Każdy ze sług otrzymał jakiś talent. Nikt nie został z pustymi rękami. Pan każdego dostrzegł, nikogo nie pominął. Druga myśl: Pan pewnie doskonale znał swoje sługi. Wiedział kogo na ile stać i dał mu nie mniej, nie więcej, ale akurat tyle, na ile pozwalały mu jego możliwości. My jesteśmy tymi sługami. Naszym Panem jest Jezus, a majątkiem Jego Królestwo. Każdemu dał jakiś talent - zdolność, aby pomnażać Jego Królestwo na ziemi. Jak dbam o to Królestwo? Czy je pomnażam? Czy pomnażam je najpierw sobie? Jak dbam o moją wiarę? Czy regularnie korzystam z sakramentów Eucharystii i spowiedzi? Wiemy, że w czasie, w jakim teraz jesteśmy jest to utrudnione, ale nie jest niemożliwe. Jest jednak konieczne, by pomnożyć moje talenty.
W jaki sposób rozwijam Królestwo Boże między nami? Czy może uważam, że mnie to nie dotyczy i przerzucam całą odpowiedzialność na biskupów, kapłanów, czy osoby konsekrowane? Naprawdę nie trzeba wiele, by siać pokój i jedność między nami. Drobne gesty, słowa, uśmiech, czy proste zapytanie jak się czujesz? Papież Franciszek zwracał też naszą uwagę na powstrzymywanie się od plotek: „Plotka jest bombą, którą zrzucasz na wspólnotę, a ona ją niszczy”. Jak mówię o moich bliźnich? Czy grzechami języka nie niszczę wspólnoty Kościoła? Jestem przekonana, że jeżeli poprosimy Ducha Świętego o pomoc w tym, jak rozwijać Boże Królestwo, On na pewno nam jej nie odmówi i najlepiej pokaże jak to zrobić w naszych środowiskach.
Jak się kończy ta przypowieść? Dobrzy słudzy weszli do radości swojego Pana. Sługa, który zakopał swój talent i go nie pomnożył został wyrzucony w ciemność.... Co wybierzesz? Będziesz sługą dobrym i wiernym, czy złym i gnuśnym?
«Podobnie jest z królestwem niebieskim jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obieg i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i, rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.
Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.
Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”
Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: „Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”
Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem twardym: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzie nie rozsypałeś. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że żnę tam, gdzie nie posiałem, i zbieram tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”». (Mt 25, 14-30)
Czym jest Królestwo Boże? Z pomocą w odpowiedzi na to pytanie przychodzi nam św. Łukasz. W swojej Ewangelii przytacza on słowa Jezusa, że „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest” (Łk. 25, 20-25). JEST. Czyli my, ludzie ochrzczeni już tu na Ziemi możemy brać udział w tej rzeczywistości, co więcej jesteśmy zobowiązani do tego, by zrobić wszystko, by ono faktycznie było pośród nas oraz jesteśmy odpowiedzialni za to, by szerzyć je w świecie i by każdy mógł do niego dojść. W jaki sposób? Podpowiedź tym razem zostawił nam św. Paweł. W swoim Liście do Rzymian napisał „Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym.” (Rz 14, 17) Czy nie jest to echo błogosławieństw? Błogosławieni spragnieni sprawiedliwości, zabiegający o pokój... Jest to „recepta” Jezusa na szczęśliwe życie, szczęśliwe, bo w zjednoczeniu z Nim samym. Z tego zjednoczenia zrodzi się owoc : RADOŚĆ, która będzie pozwalała nam „zarażać” nią innych. Można więc powiedzieć, że Królestwo Boże to nasze życie w łączności z Bogiem oraz braćmi wokół nas.
Jaka była moja pierwsza myśl po przeczytaniu tego Słowa? Każdy ze sług otrzymał jakiś talent. Nikt nie został z pustymi rękami. Pan każdego dostrzegł, nikogo nie pominął. Druga myśl: Pan pewnie doskonale znał swoje sługi. Wiedział kogo na ile stać i dał mu nie mniej, nie więcej, ale akurat tyle, na ile pozwalały mu jego możliwości. My jesteśmy tymi sługami. Naszym Panem jest Jezus, a majątkiem Jego Królestwo. Każdemu dał jakiś talent - zdolność, aby pomnażać Jego Królestwo na ziemi. Jak dbam o to Królestwo? Czy je pomnażam? Czy pomnażam je najpierw sobie? Jak dbam o moją wiarę? Czy regularnie korzystam z sakramentów Eucharystii i spowiedzi? Wiemy, że w czasie, w jakim teraz jesteśmy jest to utrudnione, ale nie jest niemożliwe. Jest jednak konieczne, by pomnożyć moje talenty.
W jaki sposób rozwijam Królestwo Boże między nami? Czy może uważam, że mnie to nie dotyczy i przerzucam całą odpowiedzialność na biskupów, kapłanów, czy osoby konsekrowane? Naprawdę nie trzeba wiele, by siać pokój i jedność między nami. Drobne gesty, słowa, uśmiech, czy proste zapytanie jak się czujesz? Papież Franciszek zwracał też naszą uwagę na powstrzymywanie się od plotek: „Plotka jest bombą, którą zrzucasz na wspólnotę, a ona ją niszczy”. Jak mówię o moich bliźnich? Czy grzechami języka nie niszczę wspólnoty Kościoła? Jestem przekonana, że jeżeli poprosimy Ducha Świętego o pomoc w tym, jak rozwijać Boże Królestwo, On na pewno nam jej nie odmówi i najlepiej pokaże jak to zrobić w naszych środowiskach.
Jak się kończy ta przypowieść? Dobrzy słudzy weszli do radości swojego Pana. Sługa, który zakopał swój talent i go nie pomnożył został wyrzucony w ciemność.... Co wybierzesz? Będziesz sługą dobrym i wiernym, czy złym i gnuśnym?