Niedziela Świętej Rodziny
27 grudnia, 2020
Niedziela Chrztu Pańskiego
10 stycznia, 2021
Niedziela Świętej Rodziny
27 grudnia, 2020
Niedziela Chrztu Pańskiego
10 stycznia, 2021
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało.
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.
Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie».
Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.
Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
(J1,1-18)

Prolog zamieszczony w Ewangelii według św. Jana może wydawać się zbyt skomplikowany. Rzeczywiście, św. Jan pisze zdecydowanie inaczej niż pozostali Ewangeliści. Pisze bardziej zawile, symbolicznie, teologicznie. Czytającemu może sprawić trudności. Może się zrodzić pytanie, jak taki tekst ma się do mojego życia i o czym on w ogóle opowiada? I choć znajduje się w tym fragmencie wiele symboli, spróbuję zwrócić uwagę na niektóre wyrażenia.

Po pierwsze wyjaśnię, co oznacza słowo „prolog”. „Prolog to wstępna, wyodrębniona część utworu dramatycznego lub narracyjnego, zawierająca relację o faktach poprzedzających zawiązanie akcji; prologiem nazywa się też autorski komentarz poprzedzający utwór”. Ta definicja sporo tłumaczy. Bowiem pierwsze osiemnaście wersów nakreśla sposób, w jaki św. Jan będzie opowiadał o Jezusie. I z kolei tu również mamy już pierwszą podpowiedź. Jezus jest Początkiem, z którego wszystko wynika. Fragmenty umieszczone po Prologu potwierdzają wiarygodność Jezusa. Ludzie (św. Jan Chrzciciel, uczniowie) potwierdzają, że Jezus jest Bogiem. Proszę zobaczyć, że Jezus jest początkiem każdego życia. Jezus jest na początku, poprzez sakrament chrztu świętego. Jak byłoby wspaniale, gdyby Jezus był zawsze początkiem moich decyzji, wyborów, gdybym zawsze pierwsza Jego pytała, z Nim rozmawiała. Ufam, że to uporządkowałoby niejedno życie, myśli i niepokoje. Takie jest moje osobiste doświadczenie. Jezus na początku, a potem cała reszta. Odwrotna kolejność nigdy się nie sprawdza.

W omawianym fragmencie znajdują się piękne słowa: Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego (J 1,12). Przyjęcie Jezusa otwiera przed nami nową perspektywę. Słowo – Jezus czyni nas dziećmi Bożymi, dzięki wierze. Wiara jest jednym z głównych tematów całej Ewangelii Janowej (w różnych konfiguracjach pojawia się w tekście aż 101 razy). Jezus, jeśli otworzysz Mu swoje serce, przyjmiesz Go wiarą, sam cię ukształtuje na Boże dziecko. Nie zrobisz tego sam z siebie, nie jesteś do tego zdolny. On to zrobi na pewno. Ale najpierw musi być decyzja. Czy chcesz, żeby Jezus był twoim początkiem?