V Niedziela zwykła – rok B
7 lutego, 2021I Niedziela Wielkiego Postu – rok B
20 lutego, 2021V Niedziela zwykła – rok B
7 lutego, 2021I Niedziela Wielkiego Postu – rok B
20 lutego, 2021s. Ida Kras OP
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić ». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego. (Mk 1, 40-45)
Ewangelia ukazuje nam wiele różnych spotkań z Jezusem. Każde z niech jest inne i dotyka różnych osób. Jednak jest coś, co łączy te wszystkie spotkania. To wiara, ufność w Bożą moc. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam spotkanie trędowatego z Jezusem. Spotkanie chorego z Lekarzem. Myślę, że każdy z nas wie, czym charakteryzuje się trąd. W tamtych czasach choroba ta prowadziła do śmierci. Jakże wielka była ufność tego trędowatego. Przychodząc do Jezusa mówi: Jeśli chcesz możesz mnie oczyścić. Jeśli chcesz… Decyzje pozostawia Jezusowi. Mimo wielkiego pragnienia oczyszczenia, pozostawia podjęcie decyzji Lekarzowi.
Myślę, że trąd jest dobrym przykładem tego, co dzieje się w nas przez nasze grzechy. Człowiek zarażony trądem przez długi czas doświadcza cierpienia, jakichś trudności, ogólnego dyskomfortu, a także bólu. To wszystko ostatecznie prowadzi go do śmierci. I tak też jest z grzechem. On także pomału, lecz skutecznie dąży do śmierci. Nie naszego ciała tak jak trąd, ale śmierci naszej duszy. Grzech kojarzy mi się z trądem również przez to, że jest zaraźliwy. Ludzie którzy przez lata żyją w grzechu często wciągają w swój grzech inne osoby. Nie możemy przecież zaprzeczyć, że przebywając z kimś, kto grzeszy przejmujemy także jego nawyki.
Grzech, tak jak trąd, oddala nas od ludzi. W czasach Jezusa chorzy na trąd nie mieli wyjścia. Musieli trzymać się z daleka od ludzi zdrowych. Natomiast jakże często grzech oddala nas od bliskich nam osób, które ranimy naszym postępowaniem.
Trędowaty z dzisiejszej Ewangelii udał się do Lekarza. Jego poprosił o pomoc… A my? Czy prosimy Lekarza o uzdrowienie? Jezus czeka na nas codziennie w Eucharystii. Pragnie naszego uzdrowienia w sakramencie pokuty. Tylko od nas zależy, czy mamy wiarę w MOC BOŻĄ. W moc, która uzdrawia.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego. (Mk 1, 40-45)
Ewangelia ukazuje nam wiele różnych spotkań z Jezusem. Każde z niech jest inne i dotyka różnych osób. Jednak jest coś, co łączy te wszystkie spotkania. To wiara, ufność w Bożą moc. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam spotkanie trędowatego z Jezusem. Spotkanie chorego z Lekarzem. Myślę, że każdy z nas wie, czym charakteryzuje się trąd. W tamtych czasach choroba ta prowadziła do śmierci. Jakże wielka była ufność tego trędowatego. Przychodząc do Jezusa mówi: Jeśli chcesz możesz mnie oczyścić. Jeśli chcesz… Decyzje pozostawia Jezusowi. Mimo wielkiego pragnienia oczyszczenia, pozostawia podjęcie decyzji Lekarzowi.
Myślę, że trąd jest dobrym przykładem tego, co dzieje się w nas przez nasze grzechy. Człowiek zarażony trądem przez długi czas doświadcza cierpienia, jakichś trudności, ogólnego dyskomfortu, a także bólu. To wszystko ostatecznie prowadzi go do śmierci. I tak też jest z grzechem. On także pomału, lecz skutecznie dąży do śmierci. Nie naszego ciała tak jak trąd, ale śmierci naszej duszy. Grzech kojarzy mi się z trądem również przez to, że jest zaraźliwy. Ludzie którzy przez lata żyją w grzechu często wciągają w swój grzech inne osoby. Nie możemy przecież zaprzeczyć, że przebywając z kimś, kto grzeszy przejmujemy także jego nawyki.
Grzech, tak jak trąd, oddala nas od ludzi. W czasach Jezusa chorzy na trąd nie mieli wyjścia. Musieli trzymać się z daleka od ludzi zdrowych. Natomiast jakże często grzech oddala nas od bliskich nam osób, które ranimy naszym postępowaniem.
Trędowaty z dzisiejszej Ewangelii udał się do Lekarza. Jego poprosił o pomoc… A my? Czy prosimy Lekarza o uzdrowienie? Jezus czeka na nas codziennie w Eucharystii. Pragnie naszego uzdrowienia w sakramencie pokuty. Tylko od nas zależy, czy mamy wiarę w MOC BOŻĄ. W moc, która uzdrawia.