XXI Niedziela zwykła – rok B
21 sierpnia, 2021
XXIII Niedziela zwykła – rok B
4 września, 2021
XXI Niedziela zwykła – rok B
21 sierpnia, 2021
XXIII Niedziela zwykła – rok B
4 września, 2021
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?»
Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji».
Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym». (Mk 7, 1-8a. 14-15. 21-23)


Dzisiejsza Ewangelia na pierwszy rzut oka wydaje się wcale nie być ową ,,Dobrą Nowiną”. Czytając ją słowo po słowie możemy nawet poczuć się niczym człowiek zasiadający na ławie oskarżonych. Osądowi podlega nasze serce, ponieważ to z niego pochodzi wszystko co może nas doprowadzić do grzechu.

Może, ale nie musi. W naszych sercach obok rzeczy pięknych znajdują się również takie, które często próbujemy ukrywać innymi. Chrystus sięga dalej i głębiej. Nie wystarcza Mu nasze zewnętrzne poprawne zachowanie, dbanie o przepisy, restrykcyjne przestrzeganie zakazów i nakazów. Boga nie przekonują regularnie składane ofiary i tzw. poprawność. On pragnie czegoś znacznie więcej... Chce wziąć w posiadanie całe nasze serce. Nie wystarczy czcić Go jedynie wargami! To znacznie za mało, trzeba być sercem blisko Niego. Trwać serce przy Sercu. Oczyszczając się nie w oczach bliźnich, ponieważ wypełniając bez większego przekonania to co zewnętrzne możemy utracić coś co najistotniejsze - nasz autentyzm. Coś, co sprawia, że my, to naprawdę my. Coś, co odróżnia nas od tłumów. Tutaj początkowo trudna nowina przemienia się w zbawienną.

Mamy więc dwa wyjścia: być sobą albo udawać nadmierną poprawność zamieniając prawdziwą wiarę w pewnego rodzaju formalizm. Wybierając Jezusa nie ma sensu udawać. Trudno sprawiać ,,dobre wrażenie” wobec osoby, która nas dokładnie zna, kocha i czeka na nas po każdym upadku. Czeka w sakramencie pokuty na niejednokrotnie dość podobnej treści zeznania. Jednak Jego ,,wyrok” jest wyrokiem miłości, w którym do krzyża zawsze zostaje przybity grzech a nigdy grzesznik.

Nie warto więc udawać! Warto przemieniać swoje serce. Skoro mogą rodzić się w nim rzeczy, które nas oszpecają, to mogą się tam również znaleźć rzeczy piękne i wartościowe. Pełne miłości, przebaczenia i pokoju. Same praktyki religijne niewiele znaczą bez serca wypełnionego miłością. Bez niej nasze działania są bezwartościowe. Są jedynie pustą praktyką, której brak ducha.

Dzisiejsze Słowa są wołaniem o autentyczność. O spójność tego, co wykonujemy na zewnątrz, z tym, co wewnątrz nas. To, co niewidoczne dla ludzkich oczu, często jest najistotniejsze.