XXII Niedziela zwykła – rok B
29 sierpnia, 2021XXIV Niedziela zwykła – rok B
9 września, 2021XXII Niedziela zwykła – rok B
29 sierpnia, 2021XXIV Niedziela zwykła – rok B
9 września, 2021s. Tadeusza Frąckiewicz OP
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę». (Mk 7, 31-37)
Łaska Boża, moc Boża sprawia, że coś, do tej pory sprawiającego problem, rozwiązuje się, otwiera się, zaczyna funkcjonować. Wystarczy dotknięcie osobiste Jezusa, Jego gest, Jego słowo. Zaczynam słyszeć, czuć, mówić, rozumieć, mieć nadzieję, kochać Pana, służyć Jemu w naszych bliźnich, widzieć oczyma duszy rzeczy i sprawy do tej pory niezrozumiałe i niewidoczne.
Pan otwiera zamki naszego serca jakże często już stare i zardzewiałe, skłania do zrozumienia najpierw samego siebie, różnych sytuacji życiowych i naszego otoczenia. Burzy mury budowane często przez całe nasze życie jednym tchnieniem łaski, słowem, które nie zna granic możliwości – „Effatha”. Zostaje tylko zdziwienie – jak ja mogłam z tym żyć przez 30, 50 czy 60 lat?
Mostem do tego, pomocą, jest nasze pragnienie, wiara i ufność Jezusowi, że On to może uczynić. „Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę”.
Jezu, mam problem, połóż na mnie swoją rękę i rozwiąż go. Ty się sam nim zajmij…
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę». (Mk 7, 31-37)
Łaska Boża, moc Boża sprawia, że coś, do tej pory sprawiającego problem, rozwiązuje się, otwiera się, zaczyna funkcjonować. Wystarczy dotknięcie osobiste Jezusa, Jego gest, Jego słowo. Zaczynam słyszeć, czuć, mówić, rozumieć, mieć nadzieję, kochać Pana, służyć Jemu w naszych bliźnich, widzieć oczyma duszy rzeczy i sprawy do tej pory niezrozumiałe i niewidoczne.
Pan otwiera zamki naszego serca jakże często już stare i zardzewiałe, skłania do zrozumienia najpierw samego siebie, różnych sytuacji życiowych i naszego otoczenia. Burzy mury budowane często przez całe nasze życie jednym tchnieniem łaski, słowem, które nie zna granic możliwości – „Effatha”. Zostaje tylko zdziwienie – jak ja mogłam z tym żyć przez 30, 50 czy 60 lat?
Mostem do tego, pomocą, jest nasze pragnienie, wiara i ufność Jezusowi, że On to może uczynić. „Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę”.
Jezu, mam problem, połóż na mnie swoją rękę i rozwiąż go. Ty się sam nim zajmij…