II Niedziela Adwentu – rok C
4 grudnia, 2021IV Niedziela Adwentu – rok C
18 grudnia, 2021II Niedziela Adwentu – rok C
4 grudnia, 2021IV Niedziela Adwentu – rok C
18 grudnia, 2021s. Kazimiera Korzeniewska OP
„O nic się już nie martwcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem”.
„Cóż mamy czynić?” On im odpowiedział: „Kto ma dwie suknie, niech się podzieli z tym, który nie ma.”
Zmartwienia i troski codzienne często przesłaniają nam rzeczywistość. Dzisiejsze Słowo poddaje dwa sposoby na oczyszczanie tego spojrzenia. Pierwszy – przedstawianie Bogu wszelkich próśb w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem. Bóg jest dobrym Ojcem, który wie czego nam potrzeba. Często jednak ta wiadomość zatrzymuje się u nas na poziomie głowy i nie ma odbicia w naszym zachowaniu. Prosimy, ale nie ufamy, że dostaniemy i staramy się załatwić na własną rękę – i przy okazji, często niepotrzebnie, zamartwiamy się. Słowo dziś zaprasza nas do postawy dziecięcej ufności. Oprócz wiary i ufności jest jednak jeszcze coś, co możemy zrobić. Bardzo oczyszczające dla naszego zatroskanego o jutro spojrzenia jest rozglądnięcie się i dostrzeżenie potrzeb innych. Wyjście z siebie i podarowanie innym swojego czasu, podzielenie się dobrami materialnymi a czasem uśmiechem jest tym, co otwiera nasze serca na dziękczynienie, pozwala doświadczyć głębokiej radości – bo „więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu” (Dz 20,35), a jeżeli jej nie doświadczamy – to łatwiej nam wtedy przejść przez trudności, które są na naszej drodze. Ufajmy zatem Bogu i miejmy szeroko otwarte ręce i serca – wtedy nasze troski, które często wydają się większe niż są w rzeczywistości, nabiorą właściwych rozmiarów i odsłonią nam rzeczywistość wypełnioną nadzieją, wiarą i miłością.
„Cóż mamy czynić?” On im odpowiedział: „Kto ma dwie suknie, niech się podzieli z tym, który nie ma.”
Zmartwienia i troski codzienne często przesłaniają nam rzeczywistość. Dzisiejsze Słowo poddaje dwa sposoby na oczyszczanie tego spojrzenia. Pierwszy – przedstawianie Bogu wszelkich próśb w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem. Bóg jest dobrym Ojcem, który wie czego nam potrzeba. Często jednak ta wiadomość zatrzymuje się u nas na poziomie głowy i nie ma odbicia w naszym zachowaniu. Prosimy, ale nie ufamy, że dostaniemy i staramy się załatwić na własną rękę – i przy okazji, często niepotrzebnie, zamartwiamy się. Słowo dziś zaprasza nas do postawy dziecięcej ufności. Oprócz wiary i ufności jest jednak jeszcze coś, co możemy zrobić. Bardzo oczyszczające dla naszego zatroskanego o jutro spojrzenia jest rozglądnięcie się i dostrzeżenie potrzeb innych. Wyjście z siebie i podarowanie innym swojego czasu, podzielenie się dobrami materialnymi a czasem uśmiechem jest tym, co otwiera nasze serca na dziękczynienie, pozwala doświadczyć głębokiej radości – bo „więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu” (Dz 20,35), a jeżeli jej nie doświadczamy – to łatwiej nam wtedy przejść przez trudności, które są na naszej drodze. Ufajmy zatem Bogu i miejmy szeroko otwarte ręce i serca – wtedy nasze troski, które często wydają się większe niż są w rzeczywistości, nabiorą właściwych rozmiarów i odsłonią nam rzeczywistość wypełnioną nadzieją, wiarą i miłością.