XXII Niedziela zwykła – rok C
28 sierpnia, 2022
XXIV Niedziela zwykła – rok C
12 września, 2022
XXII Niedziela zwykła – rok C
28 sierpnia, 2022
XXIV Niedziela zwykła – rok C
12 września, 2022
Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”.
Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».

(Łk 14, 25-33)

"Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem" - trudne słowa Pana Jezusa, zapraszające do całkowitego zaufania i oddania całego siebie, Jego woli. Będąc blisko serca Jezusa możliwe do wypełnienia w naszym codziennym życiu. Tylko czerpiąc siły z Boskiego serca można wziąć krzyż i iść z nim przez życie z radością i podniesioną głową. Bóg nie obiecuje, że będzie łatwo, że nie zaboli, że łzy nie będą spadać jak groch, że przyjdą myśli, by zostawić swój krzyż. On to wszystko zna z własnego doświadczenia, dlatego zaprasza nas do wspólnej drogi; by za krzyżem widzieć poranek zmartwychwstania i zachować wiarę Maryi. To ona stojąc pod krzyżem wierzyła w każde słowo Jezusa, była pewna, że On jest tą Miłością dla której warto żyć. "Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem". Wiem, co to znaczy zostawić wszystko. Siedem lat temu spakowałam 25 kg i wyjechałam do Rosji. Wiem, jak czasami bardzo bolało. Dzisiaj nie oddałabym żadnego dnia. Tylko oddając wszystko Bogu, stajemy się szczęśliwi, a On troszczy się o nas sam. Jestem najszczęśliwszą uczennicą Pana, wdzięczną za każdą kroplę cierpienia, którą Pan przemienił i ciągle przemienia w perłę.