II Niedziela Adwentu (rok B)
10 grudnia, 2023IV Niedziela Adwentu (rok B)
23 grudnia, 2023II Niedziela Adwentu (rok B)
10 grudnia, 2023IV Niedziela Adwentu (rok B)
23 grudnia, 2023s. Angela Maryniak OP
Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.
Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś? », on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».
Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?» Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?» Odparł: «Nie». Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?»
Powiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz». A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. i zaczęli go pytać, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?» Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała». (J 1, 6-8. 19-28)
Jan Chrzciciel to bardzo ciekawa postać na kartach Ewangelii. Z dzisiejszego Słowa wyłania się człowiek pokorny, który zna swoje miejsce. Jan, w opisanym fragmencie, jest u szczytu sławy. Jest znany, cieszy się ogromnym autorytetem, ma swoich uczniów. I jakże łatwo mógłby, odpowiadając na pytanie faryzeuszów, przypisać sobie tytuł Mesjasza. A jednak tego nie robi. Nie wiem, czy do końca zdajemy sobie sprawę z wagi decyzji podjętej przez Jana. Człowiek ten w najlepszym momencie życia, sławy, swego rodzaju „kariery” odsuwa się na bok, w cień. Wskazuje, że kto inny jest zapowiadanym Mesjaszem. Przecież za chwilę za Jezusem pójdą jego uczniowie, zostanie sam. Mimo tego Jan zrozumiał i właściwie odczytał swoją misję: Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską.
Obyśmy i my za przykładem Jana, nie tyle skupiali uwagę na sobie, uzależniali ludzi od siebie, ale wiernie wskazywali na Jezusa i do Niego innych prowadzili.
Jan Chrzciciel to bardzo ciekawa postać na kartach Ewangelii. Z dzisiejszego Słowa wyłania się człowiek pokorny, który zna swoje miejsce. Jan, w opisanym fragmencie, jest u szczytu sławy. Jest znany, cieszy się ogromnym autorytetem, ma swoich uczniów. I jakże łatwo mógłby, odpowiadając na pytanie faryzeuszów, przypisać sobie tytuł Mesjasza. A jednak tego nie robi. Nie wiem, czy do końca zdajemy sobie sprawę z wagi decyzji podjętej przez Jana. Człowiek ten w najlepszym momencie życia, sławy, swego rodzaju „kariery” odsuwa się na bok, w cień. Wskazuje, że kto inny jest zapowiadanym Mesjaszem. Przecież za chwilę za Jezusem pójdą jego uczniowie, zostanie sam. Mimo tego Jan zrozumiał i właściwie odczytał swoją misję: Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską.
Obyśmy i my za przykładem Jana, nie tyle skupiali uwagę na sobie, uzależniali ludzi od siebie, ale wiernie wskazywali na Jezusa i do Niego innych prowadzili.