XXIV Niedziela Zwykła (rok B)
15 września, 2024
XXVI Niedziela Zwykła (rok B)
28 września, 2024
XXIV Niedziela Zwykła (rok B)
15 września, 2024
XXVI Niedziela Zwykła (rok B)
28 września, 2024

Mk 9, 30-37

Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi do uczniów trudne i niezrozumiałe dla nich na tym etapie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie. Potwierdza to Słowo Boże w kolejnym zdaniu: Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać.

Apostołowie nie rozumieli słów Jezusa i nade wszystko, jak można wywnioskować, raczej nie byli nimi zbytnio przejęci i zainteresowani. Cały proces przemiany i zrozumienia jest dopiero przed Nimi. Teraz są bardzo skoncentrowani na sobie, na swoich ambicjach, na tym kto z nich jest największy! Pan Jezus doskonale wie, co dzieje się w umysłach uczniów i stopniowo podprowadza ich do całej prawdy. Zadaje im subtelne pytanie: O czym to rozprawialiście w drodze? Lecz Oni milczeli, bo przecież posprzeczali się między sobą o to kto z nich jest największy i zapewne było im zwyczajnie głupio… Wtedy Jezus siada. Można by rzec, że w swej pokorze „zniża się do ich poziomu” i stwarza przestrzeń do przyjaznego spotkania i rozmowy. Znając ich serca tłumaczy, że: Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich. To bardzo mocne i konkretne przesłanie dzisiejszej Ewangelii. Sprzeczne ze współczesną mentalnością naszego społeczeństwa. Logika Królestwa Bożego często nas zaskakuje. Ma ona moc totalnie przemienić mentalność współczesnego człowieka. Tak, tylko Chrystus może to zrobić i myślę, że dlatego też trwa nieustanna walka z Kościołem i ze wszystkim co święte.

Dla pełniejszego zrozumienia Pan Jezus wysuwa na pierwszy plan DZIECKO. Postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie lecz tego, który Mnie posłał. Scena ta ukazuje, że Chrystus nie jest skoncentrowany na samym sobie, tylko na misji do której został posłany przez Ojca. Obraz Dziecka i Jezusa, który obejmuje to dziecko jest bardzo piękny, głęboki, wymowny i wzruszający. Wskazuje On na miłość Jezusa do każdego człowieka. Uczy nas postawy pełnej miłości, przyjęcia i akceptacji innych takimi jakimi są. Z ich zaletami, ale także z ułomnościami i słabościami. Każdy w Chrystusie może być wolny i nie musi porównywać się z innymi i zazdrościć. Chrystus przyjmuje nas CAŁYCH z otwartymi ramionami i przytula. Nie wymaga, abyśmy byli idealni, wszystko od razu rozumiejący i bezgrzeszni bo przecież świętość nie polega na bezgrzeszności! On pragnie, abyśmy coraz mocniej kochali i miłowali. Przyjmując innych, przyjmujemy samego Chrystusa, który w nich mieszka. A kto przyjmuje Pana Jezusa, przyjmuje również i Ojca i Ducha Świętego.