nowa książka s. Benedykty

27 maja, 2025
Konkurs o bł. Julii Rodzińskiej [WYNIKI]
17 maja, 2025
Konkurs o bł. Julii Rodzińskiej [WYNIKI]
17 maja, 2025
 

Ta książka długo dojrzewała we mnie, nie dawała mi spokoju, wracała do mnie jak natrętna mucha... Chciała powstać.

Tak, to jest powieść. Nie autobiografia. Nie pamiętnik. Nie reportaż. Nie literatura z dziedziny duchowości czy katolickiego coachingu.
Powieść.

Irytujące są reklamy tej książki, które mi co chwilę podrzuca internet. Zawsze w kategorii literatury katolickiej, teologicznej czy hagiograficznej.
A to jest POWIEŚĆ‼️‼️‼️
Tylko i aż.

O czym? O więzi matki i córki. O miłości do teatru. O dojrzewaniu. O wychodzeniu z nałogu. O upadku na dno i dźwiganiu się z tego dna. O tym, jak to jest nie mieć ojca. O dzieciństwie przeżywanym w czasie Peerelu. O nawróceniu. O byciu człowiekiem Kościoła we współczesnym świecie. I jeszcze o wielu innych rzeczach.

Cieszę się, że jestem poniekąd pisarką, ale wbrew pozorom to wcale nie jest taka frajda, jak by się wydawało.
Jest całe mnóstwo ludzi, którzy nieźle piszą. Co roku w różnych wydawnictwach wychodzi setki książek.

Czasem mam wrażenie że nie bardzo wiadomo, co ze mną zrobić. Gdzie przyporządkować. W mainstreamie się nie zmieszczę, bo habit. W "katoświecie" trudno mnie gdzieś zaklasyfikować, bo powieść...

Pozostanę sobą. Choćby nie wiem co.
Wierzę, że "Teraz. Bardzo osobista historia" to jest zarówno dobra literatura, jak opowieść o niełatwej drodze do Boga.