Ostatnio ktoś zapytał się mnie, jak to jest z tą modlitwą różańcową. Powiedziałam, co wiedziałam: o trudach, ale i owocach wytrwałości w niej. Podsumowałam to tym, że właściwie tą nędzą, która może z nas wypłynąć w trakcie modlitwy, też możemy się modlić. Usłyszał to pewien kapłan i mówi: "O, Siostro, to chyba cytat z Dzienniczka świętej Siostry Faustyny!" Ja mu mówię: "Księże, no nie. To jest wiedza z autopsji."

Myślę sobie, że może Jezus chce mieć takich świadków, którzy Jego życia, śmierci, zmartwychwstania i wszystkiego, co nastąpiło potem, nie znają z opowiadań, ale właśnie z autopsji - jakkolwiek marna by ona nie była.