Geneza śpiewania po komplecie antyfony Salve Regina w Zakonie Kaznodziejskim sięga czasów bł. Jordana z Saksonii. Przyczyną wprowadzenia tego zwyczaju było opętanie jednego z braci przez złego ducha. Wprowadziło ono wielki zamęt we wspólnocie. Skłoniło to Jordana do ustanowienia śpiewu Salve Regina po komplecie. W Książeczce o początkach Zakonu Kaznodziejów następca św. Dominika zapisał: Pewien pobożny i godny wiary człowiek mówił mi, że gdy bracia śpiewali: „Eia ergo advocata nostra”, widział on często w duchu, jak sama Matka Pana oddawała pokłon swojemu Synowi i prosiła Go o zachowanie całego zakonu.

W późniejszym czasie śpiew antyfony Salve Regina, połączony z procesją do obrazu Najświętszej Maryi Panny odbywał się po Nieszporach. I tak jest po dziś dzień. W opisie męczeństwa bł. Sadoka i 48 towarzyszy zamordowanych w Sandomierzu przez Tatarów w 1260 roku czytamy, że bracia umierali śpiewając Salve Regina, a antyfony tej nie przerywała nawet śmierć: idąc w procesji do nieba, nadal wychwalali Opiekunkę naszego Zakonu. Dziś także przyzywamy orędownictwa Maryi przy naszych umierających Siostrach. Salve Regina towarzyszy nam w drodze do nieba.