IV Niedziela Wielkiego Postu – rok B
13 marca, 2021
Niedziela Męki Pańskiej – rok B
27 marca, 2021
IV Niedziela Wielkiego Postu – rok B
13 marca, 2021
Niedziela Męki Pańskiej – rok B
27 marca, 2021
Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został otoczony chwałą Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.
Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Ależ właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław imię Twoje!» Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię». Stojący tłum to usłyszał i mówił: «Zagrzmiało!» Inni mówili: «Anioł przemówił do Niego». Na to rzekł Jezus: «Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie».
To mówił, oznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.
(J 12, 20-33)

Absolutnie wszystko...

Można urodzić się w pełnej, kochającej się, pobożnej rodzinie. Takiej, której członkowie wzajemnie się wspierają i zauważają potrzeby innych. Wówczas od wiary dzieli nas jedynie niewielki krok. Zaufanie Bogu wydaje się w takim wypadku czymś znacznie prostszym niż wyrastanie w niekoniecznie najprostszych warunkach, w których wiara nie jest czymś oczywistym. Nie zawsze jednak tak bywa. Czasami zmaganie się ze wszystkim naokoło wyzwala w nas niesamowitą siłę, by mimo wszystko walczyć o to, co piękne, a w swoich trudnościach szukać oparcia w Bogu. Wiele zależy tak naprawdę od nas. Czy jest w nas pragnienie by ,,ujrzeć Jezusa” - tak jak chcieli je ujrzeć bohaterowie dzisiejszej Ewangelii - Żydzi z greckiej diaspory?

Nie pochodzili oni z kręgu naprawdę liczących się w tamtych czasach grup religijnych, jaką stanowili faryzeusze czy saduceusze zamieszkujący święte miasto Jeruzalem. Wywodzili się oni z rejonów, w których dominowało pogaństwo. Starożytni Grecy słynęli jednak ze swego umiłowania mądrości. Prawda była dla nich bardzo cenna i nieustanie dążyli do jej poznania. Stąd może w sercach owych Żydów pojawiła się ciekawość, aby ujrzeć tego, który uważany jest za Mesjasza i sam siebie określił jako Prawdę.

Ciekawym jest fakt, iż owi Grecy przychodzą ze swoim pragnieniem ujrzenia Boga do Filipa, ten zaś idzie do Andrzeja. Dlaczego akurat Filip został wybrany przez tych ludzi na pośrednika między Bogiem a nimi? Dlaczego nie Jan - umiłowany uczeń Chrystusa, dlaczego nie Piotr – pierwszy spośród Apostołów, lecz właśnie Filip? Postać, która pozostaje raczej w cieniu innych wybranych przez Chrystusa uczniów?

Odpowiedź wydaje się być prosta. Posiadał on imię greckiego pochodzenia (podobnie jak Andrzej). Oznacza to, że być może był on z pochodzenia Grekiem lub posiadał przodków o takim pochodzeniu. Mógł więc wydawać się przybyłym kimś znacznie bliższym, niż Szymon czy chociażby Natanael (uczniowie o imionach pochodzenia hebrajskiego). Kimś o podobnych przejściach, uczuciach, dążeniach... Kimś, kto będąc z ich ,,kręgu kulturowego” zdołał odnaleźć Boga. Zdołał Go zobaczyć. Był więc w ich oczach najbardziej wiarygodnym świadkiem.

Zapewne łatwiej jest mieć wszystko. Może czasami wydaje nam się, że wtedy droga do Boga jest znacznie prostsza, bo mając podane wszystko niby na tacy o wiele łatwiej jest Go odnaleźć. Z reguły boimy się i uciekamy od tego, co trudne i bolesne. Staramy się o tym zapomnieć. Pragniemy raczej życia, niż śmierci, albo przynajmniej drogi bez upadków. Jednak czasami to, co wydaje się być naszą słabością (greckie pochodzenie Filipa), może się stać drabiną do Boga dla tych, którzy w podobny sposób przeżywają swoje życie. Jeśli, mimo wszystko, we wszystkich swoich trudnościach i niedoskonałościach przylgniemy do Niego, możemy nie tylko prawdziwie Go odnaleźć, ale również pomóc w tym innym. On sam napisał o tym, iż tam, gdzie On sam jest, tam jest i Jego sługa. Wypełniać Jego wolę, iść za Nim pomimo wszystko i stać się Jego autentycznym świadkiem, by móc przyprowadzić do Niego innych – to prawdziwe zadanie ucznia Chrystusa.

Filip nie jest postacią zbyt często wspominaną w Ewangeliach, jednak jest znany z tego, iż już od początku nie pozostawia wiary jedynie dla siebie, lecz przekazuje ją dalej. ,,Chodź i zobacz” - mówi do Natanaela tuż po powołaniu Go przez Jezusa. Chodź i sam na własne oczy przekonaj się, jaki jest Bóg. To wzór doskonałego pośrednika między Bogiem i ludźmi, który nie pragnie dla innych niczego innego, jak tylko tego, czego sam doświadczył. Odnalazł Pana i wie, że Jego Stwórca jest w stanie wykorzystać ABSOLUTNIE WSZYSTKO czym go obdarzył (jak chociażby jego pochodzenie) po to, aby móc dotrzeć do każdego człowieka i aby móc go zbawić.