VI Niedziela Wielkanocna
25 maja, 2019
Zesłanie Ducha Świętego
8 czerwca, 2019
VI Niedziela Wielkanocna
25 maja, 2019
Zesłanie Ducha Świętego
8 czerwca, 2019
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego.
Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka».
Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba.
Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.
(Łk 24, 46-53)

Wy jesteście świadkami tego… Być świadkiem Jezusa aż po krańce świata, głosić nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem… być misjonarzem.

Misjonarz jest człowiekiem, który pozostawia swój kraj, rodzinę, przyjaciół i kulturę, w której wyrastał. Poświęca to wszystko dla wyższych celów. Wolny ma iść na cały świat i głosić miłość Boga. Nie można zrozumieć chrześcijaństwa bez postrzegania go w perspektywie krzyża, dlatego istnieje piękna tradycja nadawania misjonarzom krzyża misyjnego na samym początku ich posługiwania. Ten symboliczny gest ma ukazać kierunek drogi i sposób pracy misjonarzy. Co jest najistotniejsze w pracy misyjnej? Przekonanie, że Pan i jedynie On mnie posłał, bym zaniosła Jego Imię aż na krańce świata. Wybrał mnie słabą i posłał. W Jego Krzyżu mam szukać siły i oparcia, i nie daj Boże, bym się o co innego chciała oprzeć. To dlatego Kościół tak uroczyście wręcza misjonarzom krzyże misyjne, aby nie zapomnieli z Kim i dla Kogo jadą na misje. Kogo mają głosić i dla Kogo pracować. Nosiłam krzyż misyjny przez 18 lat z dumą i chlubą, ale i z lękiem, by nie zniweczyć jego ceny, za którą zostaliśmy nabyci. Pan mnie wybrał a Kościół posłał do Kamerunu, abym była widzialnym świadkiem niewidzialnego Boga. On pozwolił mi realnie rozumieć słowa, które są nakazem: "idźcie na cały świat...". Nie byłam więc ani bohaterką, ani podróżniczką. Nie byłam dziwaczką ani zdrajczynią polskich interesów. Ja po prostu realizowałam Jezusowy nakaz. Stąd czerpałam radość. Radość, że mogłam Mu służyć, i to właśnie ja, i w Afryce. Radość, że mogłam być z tymi "czekoladowymi" ludźmi i ukazywać im Krzyż - naszą nadzieję i nasze zbawienie. A życie jest takie piękne! W dniu wręczenia krzyży misyjnych naszym pierwszym czterem misjonarkom: s. Tadei, s. Elekcie, s. Dominice i s. Lidii na Placu Defilad w Warszawie 4 czerwca 1987 r. Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział: Dobrze, iż poddajecie się tej władzy, jaka dana jest Chrystusowi "w niebie i na ziemi", Wy, drodzy bracia i siostry, którzy - za przykładem ojca Beyzyma i tylu innych - z ziemi polskiej wyruszacie do krajów misyjnych. Ulegając tej miłości, którą Chrystus "do końca umiłował" tych, którzy byli "na świecie": wszystkich, przyjmujecie za swoje to ewangeliczne polecenie, jakie otrzymali pierwsi apostołowie: "Idźcie... i nauczajcie wszystkie narody... Idźcie" - stańcie się sługami słowa Bożej Prawdy, szafarzami Bożych tajemnic, pionierami ewangelizacji. "Idźcie" - i niech rośnie na polskiej ziemi zapał misyjny: to tchnienie żywego Boga, zew Krzyża i Zmartwychwstania. "Idźcie" - zanosząc innym to, co jest tysiącletnią spuścizną Kościoła na ziemi polskiej. Dzieląc się z innymi. "Kościół cały jest misyjny". Cały i wszędzie!