Obłóczyny są chyba najbardziej wyczekiwanym dniem na początku formacji zakonnej. Tego dnia otrzymujemy nowe imię oraz habit dominikański. Towarzyszą temu wielkie emocje.
Nowe imię i biała szata staną się odtąd naszymi nieodłącznymi towarzyszami, którzy potrafią dosłownie zmienić całe życie. Czym jest dla nas habit?
Żyjemy w kulturze obrazu. Paradoksalnie habit do niej przystaje, jako czytelny znak przynależności do Boga i rodziny zakonnej. Biel przypomina o zobowiązaniu do ubóstwa. Święty Dominik właśnie dlatego wybrał biały materiał, bo w jego czasach był on najtańszy, w przeciwieństwie do innych, farbowanych tkanin. Nosząc tunikę, strój liturgiczny, chcemy oddawać naszym życiem chwałę Bogu, który nas wezwał w swoim miłosierdziu.
Skórzany pas wzywa nas do walki ze złem. Ta walka ma swoją nazwę: nawrócenie, które trzeba zacząć przede wszystkim od siebie. Zamiast miecza, nosimy przy pasie różaniec. To nasza broń. Modlitwą różańcową pragniemy wypraszać łaski dla świata. O oddaniu Maryi mówi też szkaplerz, podłużny pas materiału spływający wzdłuż ciała. Welon, w nowicjacie biały, to symbol narzeczeństwa, oczekiwania na zaślubiny. Po ślubach otrzymujemy welon koloru czarnego. Całości dopełnia czarna kapa, jako znak pokuty.
Nasze Konstytucje mówią jasno: "Zawsze chodzimy w habitach." To wielki przywilej, ale też zgoda na określony styl życia. Habit bowiem, świadomie noszony, wychowuje. Jest znakiem nie tylko dla świata, ale też dla nas samych. Czasem powie: "zostań, nie idź tam, to nie jest twoje miejsce", a czasem wręcz zawoła: "idź, właśnie tam jesteś potrzebna".
W końcu habit to nasz strój na ostatnią drogę. Szczęśliwi, którzy do Pana idą w habicie. To znak, że dochowali wierności, choć może ich droga pełna była zakrętów. Habit jest czymś więcej niż tylko efektowną kreacją z dawnych czasów. To dar, a zarazem zadanie, by włączyć się w sztafetę pokoleń głosicieli Dobrej Nowiny.
parallax background